piątek, 28 grudnia 2012

002. "I've been crazy for you all this time"

Rozdział drugi, dla zniecierpliwionych :) Mam sprawę organizacyjną- mianowicie, kolejne rozdziały będą pojawiać się regularnie co tydzień, bo nie ma takiej opcji bym nieustannie pisała, a posiadam jeszcze jeden blog.Więc, do zobaczenia w następny piątek. Pozdrawiam.
- Jerr ♥ 
PS; ZAPRASZAM NA BLOGA SZATANA - http://fuck-it-im-awsome.blogspot.com/



    Odkąd One Direction wprowadzili się na naszą ulicę Diana nie dawała mi wytchnienia. Ona i Niall bardzo się do siebie zbliżyli. Czatowali i rozmawiali ze sobą przez Skype. Dzisiaj, pierwszy raz chłopak miał do nas przyjść. Diana była prze szczęśliwa i od samiutkiego ranka szykowała się na spotkanie z chłopkiem. Założyła turkusową koszulkę, białe rurki i złote baleriny. Włosy zakręciłam jej na lokówkę. Delikatnie pomalowała swoje powieki złotym cieniem,a usta malinowym błyszczykiem. Była cała nabuzowana i biegała z okna do okna by sprawdzić czy chłopak już może wychodzi ze swojego domu. Może ciekawi was co u mnie? Harry nie odezwał się odkąd się wprowadzili, nie przyszedł ani nie zadzwonił. Robiło mi się trochę przykro jak o tym myślałam, bo w końcu "obiecał,że się odezwie". Ale życie nauczyło mnie,że takim ludziom jak on nie warto ufać. Gdy moja przyjaciółka zaczęła robić spaghetti dla swojego nowego kolegi i siebie,ja zaszyłam się w salonie, pod kocem wraz z książką w ręku. Gdy D, kończyła mieszać już sos, zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam je otworzyć. U progu stał blondyn o niebieskich oczach. W ręku trzymał gitarę i opakowanie czekoladek z wiśniami. Ah, szczęściara z niej. Przychodzi do niej Niall Haron z gitarą... Też bym taka chciała. Blondyn wybuchnął śmiechem,a ja nie bardzo wiedziałam o co mu chodzi. Zrobiłam zadziwioną minę i dopiero teraz zrozumiałam,że nadal jestem w swojej różowej piżamie w baranki. Uderzyłam się w głowę dłonią i wpuściłam go do środka.
- Cześć, Niall.-przywitałam się przytulając go.
- No hej, Caroline... Fajna piżama, może zadzwonię do Harrego, on miewa podobne.-zaśmiałam się. Miałam mu już mówić,że nie trzeba i dalej  żartować, gdy Diana wyskoczyła "A może po niego zadzwonisz, ugotowałam bardzo dużo, więc i dla niego starczy"- miałam już się na nią rzucić i wytargać za włosy, gdy Nill sie zgodził i zadzwonił do swojego przyjaciela. Spojrzałam w kierunku blondynki i posłałam jej minę numer 10 pod tytułem "zginiesz marnie, kochana!". Zaśmiała się serdecznie i powiedziała bezgłośnie "Kiedyś mi podziękujesz". Po chwili podszedł do nas Niall i oświadczył,że Harry przyjdzie za dziesięć minut. Uznałam,że nie chcę zaprezentować Stylesowi mojej piżamy i szybko pobiegłam na górę się przebrać.  Dostałam okropnej palpitacji serca i nie wiedziałam co na siebie włożyć. Szybkim ruchem wyciągnęłam dżinsowe rurki i miętowy sweterek zakładany przez głowę. Na nogi założyłam moje białe Conversy, na szyję zawiesiłam parę naszyjników. Włosy upięłam w luźnego koczka. Rzęsy delikatnie zatuszowałam i zeszłam na dół równo z dzwonkiem do drzwi.
- Ja otworzę!.-krzyknęłam stojąc już przed nimi. Złapałam za klamkę i pociągnęłam do siebie. Na klatce stał Loczek. Ubrany był w czarne spodnie i biała koszule. Widać było,że właśnie niedawno się obudził. Biedak ziewał i pocierał zmęczone oczy. Postanowiłam dłużej nie przeciągać i wpuściłam chłopaka do środka. Niespodziewanie pocałował mnie w policzek, co było dosyć dziwne.. najpierw się do mnie odzywa, mówi,że będzie utrzymywał kontakt, później zaprzestaje,a teraz.. znowu. Nie rozumiem tego świata w którym on  się obraca. Zaprowadziłam do do kuchni w której siedzieli Niall z Dianą, śmiali się i nawzajem karmili włoskim makaronem. Dziewczyna była nim całkowicie oczarowana.
- Wiesz, Harry żałuj,że nie przyszedłeś od razu. Zobaczyłbyś piżamę Caroline...
- Serio, Carls? Następnym razem się pośpieszę.-uśmiechnął się do mnie.
- Nic nadzwyczajnego... Zwykła, różowa piżama z malutkimi barankami...- zaśmiał się.
- Lubię baranki.
- Coo?
- Mają podobne, kręcone włosy co ja.
- Barany mają włosy?!
- W moim świecie tak.- zaczęliśmy się wszyscy śmiać. Zjedliśmy danie przygotowane przez moją przyjaciółkę, u unikając latających klusek,które Harry i Niall wystrzeliwali w siebie. Obiad pełen wrażeń. Po nim blondyn zaproponował dziewczynie naukę gry na gitarze. Ta jednak zaprzeczyła i uznała,że najpierw musi posprzątać. Zaprotestowałam.
- Idźcie razem na górę, tam będziecie mieć spokój. A ja posprzątam.
- Serio,dasz radę?
- No jasne idź!
- Ja Ci pomogę.-zadeklarował Harry. Nie bardzo mi się to podobało,ale przez ułamek sekundy zapomniałam,że on też tutaj jest. Pokiwałam głową. Po chwili zostawili nas samych w kuchni. Nie odezwałam się ani słowem. Zaczęłam zanosić talerze do zmywarki, okropnie przy tym trzaskając.- Jesteś zła?-nie odpowiedziałam.- Czyli jesteś... Pewnie o to,że się nie odzywałem w ogóle... Ej, Carls, przestań się gniewać. Miałem swoje powody... No!
- Nie obchodzą mnie twoje powody, Harry. Jeżeli masz zamiar mieszać mi w głowię to skończ, ja nie jestem taka łatwa jak Cię wydaje.
- Wiem,że nie jesteś.
- Ale wydaje mi się,że myślisz zupełnie inaczej.- zrobiła zabolałam minę. Spojrzał na mnie smutno i podszedł, przytulając mnie. Odwzajemniałam uścisk i wbiłam się mocno w jego silne ramiona.
- Na prawdę miałem poważne powody, przysięgam,że jak posprzątamy tutaj i wszystko Ci opowiem.-pokiwałam głową i wróciłam do wkładania naczyń. Gdy skończyliśmy,a kuchnia lśniła, złapałam go za rękę i poszliśmy do mojego pokoju by usiąść i porozmawiać. Po przekroczeniu progu pierwsze co zrobił Loczek to rzucił się z impotentem na moje łóżko. Uśmiechnęłam się i włączyłam telewizor,który stał na przeciwko. Usiadłam koło niego, podciągając kolana pod brodę.
- Więc wyjaśnisz mi to... -sama nie wiem czy byłam aż tak tego ciekawa. Co jeśli powie mi,że miała sporo spotkań z innymi dziewczynami, które są ode mnie dużo ładniejsze,starsze i bardziej seksowne.
- Więc tak... Bez przyczyny się tutaj wszyscy nie przeprowadziliśmy.-nie wiedziałam co ma do rzeczy przeprowadzka chłopaków z ukrawaniem kontaktu ze mną.- Nasze poprzednie mieszkanie spłonęło. Nie dosłownie, bo mieszkaliśmy w apartamentowcu,ale pierwsze piętro tak. Tydzień temu, wyszliśmy wszyscy na miasto, Zayan zapomniał,że zostawił w pokoju, na półce zapalonego papierosa,nie wiem jak to się stało,może jakaś iskierka czy coś.... I wszystko stanęło w płomieniach. Zapłaciliśmy wszystko kolesiowi,który wynajmował nam dwa piętra za szkody,ale on uznał,że jesteśmy nie odpowiedzialni i,że pewnie znów ta sytuacja się powtórzy. Wywalił nas na zbite pyski,a nasz menadżer się wściekł. Oznajmił,że jeżeli znów któryś z nas narozrabia,to obetnie nam pensję. Mieszkaliśmy przez dwa dni w motelu szukając jakiegoś domu, Lou znalazł w ogłoszeniu właśnie ten domek, do którego się niedawno wprowadziliśmy. A nie odzywałem się ze strachu przed naszym menadżerem, ostatnio przyszedł okropnie wielki rachunek za mojego iphona, więc starałem się nawet teraz nie zbliżać do telefonu. Bardzo Cię przepraszam jeśli narobiłem Ci w ten sposób przykrości, wiesz,że Cię lubię.
- No okej, nie ma sprawy... Poza tym i tak bym zrozumiałą gdybyś się już do mnie odzywał, na świecie żyje milion pięknych dziewczyn.
- Jesteś okropna...-westchnął.- Lubię Cię, Carls. Jesteś wyjątkowa. Nie lubisz mojego zespołu, jestem pewien,że nie znasz wszystkich imion i nazw piosenek. I to jest fajne, w końcu jakaś normalna... spokojna.. nie szalejąca na punkcie One Direction dziewczyna!-zaśmiałam się.
- Też Cię lubię Styles, mimo to,że jesteś dupkiem i praktycznie Cię nie znam.
- Więc mnie poznaj!
- Jak?! Zgramy w pytania.-uśmiechnął się słodko.

***
Był już wieczór,a ja i Harry nadal siedzieliśmy na moim łóżku i graliśmy w pytania. 
- Czego nie lubisz najbardziej?!-zapytałam. 
- Oliwek i wrzeszczących fanek,a ty ?
- Brukselki,koloru pomarańczowego i rollercoasterów.
- Ja też! 
- Twój ulubiony kolor?!
- Różowy- zaśmiałam się.- A twój?
- Czarny i złoty. Prysznic czy wanna?
- Prysznic. Czekolada czy karmel?
- Czekolada! Kocham Czekoladę! Twoje marzenie?-przez chwilę zastanawiał się,lecz po chwili odparł z uśmiechem.
- Pocałunek w deszczu.- to zrobiło na mnie ogromne wrażenie.- A twoje?
- Hmm.... chyba chciałbym by ogłoszono światowy dzień w czekoladzie. Wiesz, ludzie ubrani w kawałeczki czekolady, oblewani nią i w ogóle... W tedy każdy by był słodki.-zaśmiał się z niedowierzaniem.
- Przysięgam Ci,że kiedyś razem będziemy obchodzić taki dzień.- parsknęłam śmiechem. 
- Okej, teraz ja... Jesteś bardziej porządny czy taki... hmm... bałaganiarski?
- Jestem maniakiem czystości. Lubisz koty?
- Nie bardzo, a ty?
- Koty są super! Słodkie i w ogóle!- zaprzeczyłam, on mnie szturchnął łokciem.- Na co patrzysz u chłopaków?
- Przede wszystkim na ich zachowanie wobec dziewczyn, nie interesują mnie mięśniacy, którzy podrywają laski w klubach na tekst "mam dużego,zabawimy się?", uwierz mi dostałam taką propozycję kiedyś. Poza tym kocha zielone oczy. Chłopak powinien też być zabawny, opiekuńczy,ale bez przesady i powinien szanować kobiety. To się liczy najbardziej. Poza tym chciałbym żeby kochał mnie taką, jaką jestem, rozbawiał mnie gdy płaczę i gdy jestem szczęśliwa sprawiał,że jestem jeszcze bardziej szczęśliwsza. Za to bym go kochała. A ty, na co patrzysz?
- Na to czy dziewczyna chociaż w małym stopniu próbuje mnie zrozumieć. Lubię mądre dziewczyny,ale nie zadufane w sobie. Szczere i kochające. Chciałbym żeby moją dziewczyna kochała mnie za to jaki jestem,a nie za to,że jestem Harrym Stylesem z One Direction. Poza tym uważam,że dziewczyny powinny częściej się uśmiechać. To nadaję im uroku,a jeżeli ma niebieskiego oczy to.... nich wie,że Hazza Styles już się za nią bierze. A jak ma na sobie coś różowego to już w ogóle.- wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem. To był takie słodkie, nie spodziewałam się aż tak głębokiej wypowiedzi.- Co robisz w wolnym czasie?
- Czytam książki, kocham to. Poza tym piszę i czasami rysuję. A ty powiedz mi co zrobiłeś w życiu najgłupszego ?
- Wygoliłem Zayanowi na nodze "H" gdy spał, później miałem przesrane(autentyczne wydarzenie- dopisek od autorki).- zaśmiał się na myśl o tym wspomnienia.
- Brawa, Hazza! Jesteś prawiczkiem?-spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie.... Ale byłbym nadal gdyby nie One Direction.- popatrzyłam na niego zdziwiona.- A ty jesteś dziewicą? 
- Tak.-odparłam dumna. Zagwizdał z podziwem.- Twój ulubiony film?
- Love Actually. Kocham ten film. A twój ?
- Ciężko powiedzieć, nie dawno oglądałam z przyjaciółkami "LOL" i wiem,że ten film nigdy mi się nie znudzi. 
- Nigdy go nie oglądałem,ale słuchałem piosenek wykorzystanych do tego filmu. 
- To może obejrzymy,co?
- No jasne, z miłą chęcią.- podeszłam do biurka na którym miałam duże pudełko z filmami. Wygrzebałam z niego The Lol, podeszłam do odtwarzacza i włączyłam film. Usiadałam koło mojego kolegi i zaczęliśmy oglądać. Na końcu Harry zaczął się wygłupiać, okazało się,że zna na pamięć każdą piosenkę, mimo to,że pierwszy raz w życiu widzi na oczy ten film. Nagle zaczął mi nucić do ucha piosenkę Jonathan'a Clay'a- Heart On Fire.

- " And I won't let you go, now you know
I've been crazy for you all this time
Kept it close, always hoping
With a heart on fire
A heart on fire
With a heart on fire
A heart on fire " - popatrzył mi głęboko w oczy i nachylił się. Nasze usta dzieliło zaledwie parę centymetrów, gdy do pokoju wlazł Niall. 
- Harry.. ja już id...O MÓJ BOŻE! Przepraszam was.. nie chciałem.. Hazza, ja już wychodzę.. Przepraszam,chciałem tylko.. Wybaczcie.- pośpiesznie wyszedł, Harry nadal patrzył mi w oczy, widać było,że jest zły na swojego kolegę
- Muszę już iść, Carls... zobaczymy się kiedy indziej. Na pewno się odezwę.- oparł swoje czoło o moje i zamknął oczy. Odsunął się, pocałował w policzek i wyszedł. To uczucie... To wszystko co teraz poczułam... Nie możliwe. Nie wierzę w to. 

***
Późnym wieczorem dostałam wiadomość od Nialla. Bardzo mnie przeprosił za to,że przeszkodził nam w takim momencie. No proszę, złoty chłopak. Poszłam do mojej przyjaciółki, która siedziała w swoim pokoju spoglądając w wyświetlacz telefonu. 
- Co robisz?
- Piszę z Niallem, w ogóle napisał mi,że przeszkodził tobie i Harremu... no wiesz w czym...- pokiwałam głową.- Oh, tak mi przykro! Mówił mi,że nie chciał wam wcale przeszkodzić. 
- Nie ma sprawy. Nie gniewam się na niego. A ty i on jesteście razem?
- Nie, jeszcze chyba mu się nie śpieszy do związku.. ale to dobrze! Bynajmniej lepiej się poznamy i gdy nam nie wyjdzie, nie będzie to aż tak bolesne. Poza tym zaproponował nam,żebyśmy poznały resztę chłopaków i zaprosił nas do nich. Jutro na osiemnastą. Będziemy tylko my dwie, Rachel z Loganem też mogą przyjść i oni. Miło z ich strony, nie?-pokiwałam głową, nie bardzo ją słuchając. Liczyło się tylko to,że jutro znowu zobaczę się z Harrym. 


15 komentarzy:

  1. Pisz, dalej masz talent! świetny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie. Ja mam niebieskie oczy O.O. Hazza, nie dam ci się. I nie próbuj szukać.
    A teraz na poważnie. Jeśteś geńialnia. Czekam na ciąg dalszy, kochana. A te pytania. Rozwaliło mnie.
    Czekam na dalej.
    Rasmuska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do pytań, każda z odpowiedzi na nie myślę,że jest prawdziwa. Siedziałam 1,5 h czytając prawie 200 faktów o Harrym. Ufff!. Ale udało się i rozdział powstał ;) Dziękuję za miłe słowa, kochana! ;* ;)

      Usuń
  3. kolejny świetny rozdział. Zapraszam jutro na moje blogi. Pojawią sie rozdzialy.
    Tą piosenke też znam na pamięć, a to jeden z moich ulubionych filmów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszesz super opowiadania. Ja nie jestem jakąś fanką 1D ale bardzo podoba mi się to co tu piszesz.
    http://tajemnice-domu-anubisa-nina.blogspot.com/
    to mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślę,że wpadnę jak tylko znajdę wolną chwilę. Praca na dwa blogi jest wykańczająca :P

      Usuń
  5. Jeju, Jerr! <3
    Dobra, Heros&Heroska to bisty blog, wymiata, a ten... Brak słów. Powiem szczerze, że nie jestem fanką 1D, ale jeśli na serio są tacy, jak u ciebie w opowiadaniach, to jestem skłonna ich polubić :D
    Zgdzam się z Rasmuską: pytania wymiatają! Podziwiam cię, że siedziałaś tak długo, szukając faktów o Harrym XD
    Ogólnie jestem od dzisiaj oficjalnie fanką wszystkich twoich blogów!!! Rzuć szkołę i zajmij się pisaniem, stwórz jakąś książkę! Pierwsza pójdę do księgarni i ją kupię!!! :D
    Kocham film "LOL"!!! <3 A tej piosenki słucham już od pół roku na Youtubie xdd. To takie genialne: czytać tekst piosenki, którą znasz... Jak czytałam, śpiewałam pod nosem prawie do końca rozdziału, ale ten prawie pocałunek mnie wytrącił z równowagi XD Czekam na nowy rozdział!
    <3
    Merr
    PS U mnie NN:
    http://percyiannabeth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdążysz. Jak tylko pokaże się informacja, że książka Jerr trafia do druku, to zacznę sypiać pod empikiem w Katowicach. Serio, Jerr. Zastanów się nad pisaniem książki :)

      Usuń
    2. Oto moje marzenie,ale jest mały problem... nie mam kontaktów.... Więc moje marzenia na ten temat mogą być obłudne ;(

      Usuń
  6. Omg ; D Super rozdział,a te pytania wymiatają ; D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    http://chlopaki1d.blogspot.com/2012/12/150-poranek-peen-wrazen.html

    OdpowiedzUsuń
  7. jedno słowo : świetne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za zespołem, ale to jest po prostu zajebiste! :D Masz talent, pisz dalej.!

    OdpowiedzUsuń
  9. hej Jerr ale to sie nie pisze Haron tylko Horan jak już -_-

    OdpowiedzUsuń
  10. hej Jerr ale to sie nie pisze Haron tylko Horan jak już -_-

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy