niedziela, 20 stycznia 2013

005. " Czy jest chociaż cień szansy.. Cień szansy,że gdybym zadał Ci to pytanie... zgodziłabyś się?"

Plan był następujący i każda z nas się z nim zgadzała. Był piątek, godzina 14;37,stałyśmy na środku galerii handlowej. W dwie godziny miałyśmy zakupić wszystkie potrzebne rzeczy do wypełnienia zaplanowanej sprawy. Rozdzieliłyśmy się. Diana- jak to ona, miała zająć się sprawami dotyczącymi jedzenia. Jeździła metalowym wózkiem między rzędami półek, wrzucając do niego wszystko co jej napotkało się na rękę. Rachel była odpowiedzialna za dekoracje- balony, brokatowe serpentyny, świecące lampeczki i tak dalej.

Ja miałam załatwić jakąś muzykę, wiedziałam już jakie płyty, jakich zespołów kupię. Tak się złożyło,że los się do nas uśmiechnął- tydzień temu miała miejsce premiera nowej płyty Hollywood Undead  w UK, zespołu którego kochałyśmy ponad wszystko. Cóż,czas się przyznać... każda z nas znała na pamięć, każdą ich piosenkę. Stałam przy stoisku z płytami, trzymając już jedną w ręce. Zastanawiałam się nad Gym Class Heroes i Linkin Park. Złapałam za pozostałe dwa albumy i podeszłam do kasy, kolejka była spora... ciągnęła się i ciągnęła... znużona staniem przed tabunem ludzi postanowiłam się skoncentrować. Spojrzałam na osobę,która stała za mną. Niewątpliwie była to dziewczyna-rude włosy spadały kaskadami lodów na biała koszulkę w serca i jakiś tam napis. Chwilka. No chyba padnę ze śmiechu... nie uwierzycie jaki miała napis. "Marry me, Harry Styles!" Zaczęłam się zwijać ze śmiechu,a ludzie z kolejki patrzyli na mnie jak na opętaną, brak krzyża i egzorcysty chronił mnie przed publiczną scenką, dziewczyna stojąca przede mną odwróciła się i zlustrowała mnie od góry do dołu. Miała piegowatą twarz, a na nosie, wielkie okulary z grubymi szkłami, uśmiechnęła się do mnie z wyższością ukazując zęby zakute w aparat na zęby. No tym bardziej myślałam,że rozpłaczę się ze śmiechu. Trzymała kurczowo przy klatce piersiowej płytę jakiegoś zespołu-nie wątpliwie było to One Direction, zezowała oczami i wydęła usta w dzióbek,który miał mi pokazać jak bardzo moje zdanie jest jej obojętne, spojrzałam na nią z ironią i rzuciłam spojrzenie typu "I co? Myślisz,że jesteś w stanie mi coś zrobić?" Dziewczyna załapała,że chyba nie warto zaczynać ze mną zażartej kłótni i się odwróciła. Zadowolona przeszłam do wolnego stanowiska z kasą. Podałam ekspedientce płyty i zapłaciłam. Wyszłam ze sklepu muzycznego i poszłam poszukać Diany i Rachel. Umówiłyśmy się przed kawiarenką. Gdy tylko się spotkamy,miałyśmy pójść na zakupy odzieżowe w poszukiwaniu jakieś strojów na jutrzejszy dzień... Okazało się,że pierwsza wyrobiłam się więc usiadłam na ławeczce i zaczęłam studiować listy piosenek z płyt. Zapowiadało się świetnie! Wiecie,może przedstawię wam w końcu o co chodzi z tajemniczym planem Rachel? No więc tak, moja kochana przyjaciółka uznała,że w bardzo łatwy sposób można się dowiedzieć co chłopaki mogą do mnie czuć. Czy Harry chce być tylko przyjacielem,a Liam był tylko odurzony alkoholem i to co zrobił pod moim oknem było tylko i wyłącznie wygłupem. Postanowiłyśmy zorganizować imprezę z przebierankami u mnie w domu, zaprosimy chłopaków i paru naszych znajomych, dlatego też potrzebne były nam te dzisiejsze zakupy. To były jedyne wyjście,może trochę powiewające desperacją,ale jedyne. Nie miałam innego sposobu na rozszyfrowanie Loczka i jego przyjaciela. Po dziesięciu minutach przyszły dziewczyny, musiały już zanieść swoje zakupy do auta bo żadna z nich nie miała w ręce żadnej siatki z zdobyczami. Schowałam płyty do torebki i ruszyłam w ich kierunku.
- To co, laski? Zakupy-zaśmiały się równocześnie. Złapałyśmy się za ręce i zaczęłyśmy buszować po sklepach. Przeszyłyśmy do jednego w którym bezpośrednio można było znaleźć każdy rozmiar od XS do XXXXL. Zaczęłyśmy przebierać w wieszakach, po czym wybrałyśmy po pięć kostiumów dla każdej. W sumie to nawet nie wiedziałam co za kostiumy wybrałam, błyszczące peleryny, korony i zmysłowe pod kolanka w stylu króliczków play boya. W końcu poczułam,że znalazłam idealny. Wyszłam z przymierzalni by pokazać się dziewczyną w stroju Jessie, kowbojki z bajki pod tytułem "Toy Story". Spojrzałam w lustro. Byłam zachwycona, stój leżał na mnie idealnie podkreślając moje atuty. Od razu wiedziałam,że muszę go kupić. Spojrzałam na moje przyjaciółki, one też już wiedziały w co się ubiorą. Rachel miała na sobie skąpy strój Wonder Woman, złote bransolety, srebrną opaskę na głowie, wyglądała niesamowicie! Diana postawiła na strój Kobiety Kot. Czarny strój z elastycznego materiały podkreślał jej talię, biodra i piersi. Dziewczyna założyła na głowę czarne,kocie uszy. Wszystkie wyglądałyśmy oszałamiająco, bez zastanowienia przebrałyśmy się i poszłyśmy zapłacić za nasze stroje. Postanowiłyśmy,że impreza będzie "dwu warstwowa", na początku przywitamy gości w naszych strojach,a jeśli którejś z nas zrobi się gorąco,po prostu pójdzie i przebierze się w przygotowane już przez nas kreacje. Zadowolone z wszelkich zakupów pojechałyśmy do mojego domu by zanieść zakupy i powoli zacząć dekorację domu. Przejeżdżając przez ulicę na której mieszkałam zauważyłam,że jeden z chłopaków kosi trawę. Był to Zayn, widać było,że coś mu się popsuło w kosiarce bo chodził wściekły w koło niej kopiąc w nią i przeklinając. Postanowiłam,że pomogę mu trochę. Znałam się troszkę na tym, maszyny nie były mi obce. Mój tata pracuje w podobnym serwisie naprawiającym takie urządzenia, gdy zawsze wracał do domu z pracy, przynosił różne silniki i grzebał przy nich. Wyszłam z samochodu,pozostawiając dziewczyny w środku i spokojnym krokiem podeszłam do Mulata.
- Hej,może potrzebujesz pomocy?-bardzo się zadziwił moją propozycją.
- Eeee... Znasz się na tym?
- Troszeczkę. Przynieś śrubokręt, otworzymy ją i zobaczymy co się stało,myślę,że jedna z śrubek się po prostu poluzowała.- uśmiechnęłam się do niego, nadal nieco zmieszany poszedł do domy by po chwili wrócić z krzyżowym śrubokrętem. podał mi go nie ufnie. Kucnęłam przy kosiarce i odkręciłam małym śrubokrętem klapę. Wszystko było tak jak powinno, dokręciłam delikatnie parę środek i znowu zamknęłam. Kazałam chłopakowi pociągnąć za sprzęgło. Maszyna od razu odpaliła,a silnik wydał przyjemy dźwięk. Po robocie. Zayan patrzył mnie z podziwem i uwielbieniem.
- Kobieto,gdzieś się ukrywała przez całe moje życie,co? Jestem Ci okropnie wdzięczny!
- Oh, nie ma problemu!
- Jak mam Ci się odwdzięczyć, gdyby nie ty to pewnie musiałbym dzwonić po serwis i zjechałaby się masa fotoreporterów, a nagłówki w gazetach były by takie "ZAYN MALIK I ZEPSUTA KOSIARKA!" "ZAYN NIE POTRAFI UPORAĆ SIĘ Z KOSIARKĄ?" "CZY ZAYN CZUJĘ COŚ WIĘCEJ DO TEJ MASZYNY?"- Zaśmiałam się.
- No co ty, nie musisz mi się odpłacać.-powiedziałam.- Ale wiesz... Hm, przyjdźcie jutro z chłopakami do mnie na imprezę z przebierankami, właśnie w taki sposób mi się odpłacicie.- chłopak rozpromienił się.
- No spoko, wpadniemy. Mamy coś ze sobą zabrać?
- Siebie. To mi wystarczy.
- To chyba najłatwiejszy punkt na liście-zaśmiał się. Miał bardzo miły śmiech.- Ale ja już nic nie piję! Koniec. Finito, później Harry będzie mnie katował tym swoim koktajlem... Fujjj- wzdrygnął się.
- Spokojnie, myślę,że będzie to kameralna imprezka. Będzie Diana, Rachel, Logan i jeszcze dwoje moich znajomych, więc nie martw się... No i jak Louis chce to może przyprowadzić Eleanor
- Przekażę mu! Czyli to przebierana impreza?
- Tak, dobrze by było żebyście się przebrali.
- No nie sprawy.. Na którą jutro?
- O szóstej.
- No dobra, idę. Do kończę koszenie tego trawnika.
- No papapa.-odeszłam od niego i wróciłam do mojego auta. Gdy wsiadłam dziewczyny w dziwny sposób się na mnie patrzyły. Jak bym była piratem z jednym okiem i hakiem,albo jakimś kosmitą. Ruszyłam dalej i po chwili stanęłam na podjeździe, pod moim domem. Wyszłyśmy z auta z masąąąą toreb. Ledwo zmieściłyśmy się w drzwiach. Po odłożeniu toreb na kafelkach poszłyśmy do salony by odpocząć. Od razu gdy usiadłam dostałam sms-a. Spojrzałam na telefon. Harry Styles. Uśmiechnęłam się mimowolnie.

Harry ; "Zayn mówił mi,że zostałem zaproszony na imprezkę. Za kogo się przebierasz? Chciałbym pasować do mojej przyjaciółki xx"  
Ja: "Nie powiem Ci :) To ma być niespodzianka. Zobaczymy się jutro! x"
Harry: "No wiesz co? Pewnie będziesz wyglądać zjawiskowo! x"
Ja: "Jasne Harry... Liam też ma zamiar przyjść?"
Harry;" Ta... a co?"
Ja:"Nic. Do zobaczenia jutro." 
Harry:" Dozo."

*** 
Do późnego wieczoru szykowałyśmy mieszkanie z dziewczynami na dzisiejszą imprezkę. Dochodziła piąta więc postanowiłam pójść się wykąpać i przygotować. Po gorącej kąpieli nadszedł czas na wyprostowanie włosów i związanie ich we warkocze. Końcówki przyozdobiłam czerwonymi kokardkami. Nałożyłam balsam na ciało i delikatnie nałożyłam różu na policzki. Różu nigdy za mało! W połowie gotowa przeszłam do mojej szafy i wyjęłam z niej foliową, długą torbę na ubrania. Wyciągnęłam go z niej i ubrałam się. Było świetnie! Cieszyłam się na myśl o tej imprezie. Może w końcu coś się zmieni. Może w końcu dowiem się czegoś więcej sama o sobie. Ha, to by było coś! Na wszelki wypadek przygotowałam sobie już sukienkę TĘ  i wyszłam z pokoju. Na dole ubrana już w swój kostium, stała Diana i wyczekiwała na gości. Pierwsi zjawili się Rachel z Loganem. Rachel tak jak planowała przebrała się za Wonder Woman,a Logan był Jacobem ze Zmierzchu. Miał gołą klatę na którą przyczepiono mu sztuczną sierść, krótkie dżinsowe szorty i trampki z Alll Star'a. Włosy miał przedłużane do ramion,czym naprawdę przypominał przyjaciela Belli Swam. Przeszliśmy razem do kuchni,ale zanim zdążyłam usiąść znów zadzwonił dzwonek. Otworzyłam je,a w drzwiach stały moje dwie koleżanki- Aleksandra i Claudia. Alex była królewną Śnieżką w gorącym wydaniu,a Claudia przebrała się za czarownice. Zaprowadziłam je do reszty i przystanęłam przy wieży. Włączyłam pierwszą piosenkę z nowego albumu Hollywood Undead. Diana właśnie w tym czasie kładła na stole przeróżne dania,które zdążyła zrobić od rana. Masa wystających palców z galaretek, jakiś mus z mózgu i wiele innych przerażających potraw. Gdzie się nie spojrzało, to z kątów wypełzały srebrne pająki zawieszone na żyłkach. Byliśmy już wszyscy prawie w komplecie, prawie bo było piętnaście po szóstej,a One Direction jeszcze nie było widać. Zdenerwowałam się. Zayan obiecał,że przyjdą. Nasz plan musi wypalić... jak nie.. to nie wiem. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do misy z misiami żelkami i nabrałam garść do dłoni. Gdy cała spięta konsumowałam kolorowe słodycze w końcu po mieszkaniu rozniósł się dzwonek. Wpakowałam resztę misiów i pobiegłam do drzwi. Na werandzie stało 5/5 członków 1D. Uśmiechnęłam się na ich widok i zaprosiłam. Dopiero teraz zauważyłam,że przyszła również Eleanor. Chłopaki wpakowali się do środka i od razu przeszli do salonu, gdzie już wszyscy na nich czekali. Postanowiłam się przyjrzeć im uważnie. Louis przebrał się za... ogromną marchewkę,a El. była Myszką Mike, Zayn był wampirem z nienaturalnym kolorem skóry,przypominającym z lekka Cappuccino, Niall przebrał się za Piotrusia Pana, Liam był Chudym z Toy Story,a Harry... Harry był... nie wiem kim on był! Przypominał mi jednego z gości, którzy występowali w jakimś filmie. Czekaj... Goła klata, obcisłe skórzane spodnie... kowbojki... indiańska kamizelka i kapelusz... No nie wieże!
- Hazza w coś ty się ubrał!?-wyjąkałam śmiejąc się głośno. Poprawił swój kapelusz i puścił mi spojrzenie pełne rozgoryczenia i namiętności, tak jak to robili bohaterowie filmu Magic Mike.- No po prostu nie wierzę! Przebiłeś wszystkie kostiumy!
- Czyli dostanę mega słodkiego buziaka od pani domu?-zaśmiałam się i automatycznie podeszłam do Loczka i cmoknęłam go w policzek. A co mi tam? Ostatnia taka noc podczas której wszystko mi wolno. Muszę dowiedzieć się w końcu prawdy. Spojrzałam na Liama, pasowaliśmy do siebie strojami. Obydwoje postawiliśmy na bohaterów z kultowej bajki dla dzieci. Chłopak popijał poncz z niezadowoloną miną. Uśmiechnęłam się do niego,ale on mnie zignorował. Zupełnie nie w jego stylu. Westchnęłam cicho i podeszłam znowu do wieży. Włączyłam muzykę na full i zaczęłam zachęcać wszystkich do tańca. Pierwszych muzyka porwała Rachel, Logana, Dianę i Alex. Tańczyli zwariowani na środku,a ja pstrykałam im zdjęcia, nagle ktoś podszedł mnie od tyłu i mocno przytulił. Miękkie loczki łaskotały moją twarz. Harry.
- Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie? Wstawię na Twittera.
- No jasne.- stanęłam tuż przy nim, on złapał mnie w tali i pocałował w policzek gdy aparat zrobił zdjęcie. Od razu wstawił tweeta z podpisem "Z moją kochaną @Caroline_Real_Wish ♥" Od razu pod zdjęciem pojawiły się komentarze typu "To jesteście razem?" "Tworzycie piękną parę!" Harry zaśmiał się i pokazał mi co właśnie znalazło się w trendach. #Haroline ! Zaśmiałam się ludzie połączyli moje imię -Caroline z imieniem Harrego! Czasem ludzka głupota przekracza wszelkie granice. Pstryknęłam sobie z Loczkiem jeszcze parę zdjęć i przeszłam do reszty znajomych. Śmialiśmy się, tańczyliśmy, robiliśmy zdjęcia i jedliśmy! Zabawa była przednia,do czasu gdy Liam poprosił bym z nim poszła na chwilkę do jednego z pokoi. Weszliśmy do ciemnego pomieszczenia, odszukałam dłonią włącznika, nagle wszystko stało się widoczne. Liam miał smutną minę, byłam pewna,że nie wie od czego zacząść. 
- Caroline... Bardzo Cię przepraszam za to z oknem, to było nie dojrzałe! Nie wiem co mi odbiło w tedy.. serio... bardzo Cię przepraszam. 
- Oj, Liam! Nie ma sprawy!
- Serio, bardzo Cię lubię! Jesteś dla mnie jak młodsza siostra! Nie pozwoliłbym Ci zrobić krzywdy. 
- To urocze z twojej strony,ale nic się nie stało. 
- Po prostu chciałem to wszystko sprostować. Poza tym.. Hazza coś do Ciebie czuję... 
- Harry? 
- No tak, cały czas o tobie mówi, męczy nas,że nie może nic zrobić,że jesteście przyjaciółmi.. bla-bla-bla..-zaśmiał się podczas udawania głosu Harrego.- Pasujecie do siebie... 
- Heh, dzięki... 
- Na prawdę, głupio mi teraz Carls... Możemy być przyjaciółmi? 
- No jasne!-pierwsza sprawa zakończona teraz... Harry.Liam uśmiechnął się słodko i przytulił mnie. 
- Wyglądasz pięknie w tym stroju Jessie! Mam nadzieję,że tobie i Hazzie się ułoży! Będziecie świetną parą!

 Uśmiechnęłam się do niego.- To co? Wracamy na przyjęcie? 

-Dobra.-wyszliśmy razem z pokoju. W salonie zastaliśmy gości zajadających się ciastem i galaretką. Niall i Diana pochłaniali 


srebrne pająki z gumy,a Zayan popijał jakiś fioletowy napój,którego nazwy jakoś sobie nie mogłam przypomnieć. Szukałam wszędzie Harry'ego.Rozejrzałam się w około,ale nigdzie nie było mojego przyjaciela. I nagle na myśl przyszedł mi jeden pomysł. Balkon. 

Na górze, przy moim pokoju był balkon,który miał widok na las za domem, widać było również z niego mój niebywale oświetlony ogród.
Kochałam tamto miejsce, tak bardzo przypominało mi rodzinny Boston. O tej porze roku powinno być tam strasznie zimno,ale nie dbałam o to. 
Skierowałam się na górę i trafiłam. Harry siedział na zimnych płytkach spoglądając w księżyc. Podeszłam do niego. 
- Piękny widok,nie?-widać było,że wyrwałam go z zamyśleń. 
- Omm.. Tak,bardzo! Przepraszam, powinienem spytać się najpierw zanim tu przyszedłem. 
- Nie ma sprawy.-usiadłam koło niego.- Co tutaj robisz? 
- Myślę.
- O czym. 
- O wszystkim-odpowiedział patrząc mi w oczy.
- O czym konkretnie? 
- Jesteś niesamowita. Przyjaźnisz się ze mną mimo tych wszystkich złych opinii na mój temat. Fakt po części to jest prawda
o mnie,ale ty jak nie mało kto mnie rozumiesz... To niesamowite. Nigdy nie poznałem takiej dziewczyny jak ty. W tedy
jak wylałaś na mnie ten koktajl w centrum handlowym,jak starałaś się go zmyć z mojej koszulki i poszłaś ze mną do mojej garderoby, 
po prostu wiedziałem,że muszę Ci poznać. A tu proszę. Nagle przeprowadzam się na tę samą ulicę na której właśnie ty mieszkasz. 
Los chce nas spiknąć,ale któreś z nas bardzo tego nie chce i nie jestem to ja.- to co powiedział całkowicie mnie zatkało
nie potrafiłam wyszeptać najmniejszego słówka. Bałam się,że zranię Harry'ego. On właśnie powiedział mi o swoich uczuciach,a ja? 
Czy właśnie tego chciałam? Chciałam,żeby ten chłopak otworzył się przede mną? 
Pokazał kim tak naprawdę jestem dla tej sławnej 
gwiazdy? Caroline... myśl! I to już... Jeśli ta okazja przejdzie Ci tak po prostu koło nosa nigdy sobie tego nie wybaczysz... 
Skąd wiesz? Może to Harry jestem tym na kogo czekałaś. Sprawa z Liamem rozwiązana, właśnie tego oczekiwałaś! Chciałaś się dzisiaj dowiedzieć który coś
do Ciebie czuje.- Rozumiem,że nie chcesz o tym mówić.-za późno, bardzo za późno- Ale proszę odpowiedz mi na jedno pytanie. Proszę. 
- Dobrze.. 
- Czy jest chociaż cień szansy.. Cień szansy,że gdybym zadał Ci to pytanie... zgodziłabyś się? 
- Może... 
- Może tak, czy może nie? 
- Tak. 
- Caroline... Czy możemy spróbować? Nie musi nam wyjść, dobrze o tym wiemy,ale ja dłużej nie potrafię tłumić swoich uczuć w sobie. Nie ja taki nie jestem, dla mnie 
uczucia są jak otwarta księga. Zawsze będziesz mogła w nich czytać, ale pozwól nam zaistnieć. Proszę.- Panno Caroline Wish! Harry Styles(tak, tak! właśnie ten Harry Styles) zaproponował Ci stały związek! Nie spapraj tego! Wiedziałam co mam mu odpowiedzieć,ale nie wiedziałam jak ubrać to w słowa, jak mu to przekazać. 


Nie nazwę rzeczy po imieniu. Zbliżyłam się delikatnie do Harrego. Nasze usta dzieliło zaledwie milimetry i cisza. Cisza,której obydwoje pragnęliśmy. Spokój. Zachłanność. 

Dopełnialiśmy się, ale brakowało tej oficjalności z którą tak ciężko było mi się pogodzić. Co jeśli pojawi się ktoś inny? Nie. Teraz ty się pojawiłaś. Dalej dziewczyno!
Zrób to! Teraz! Już! Natychmiast! Nasze usta się dotknęły. Popadliśmy w fanaberię. Zachłanną i bezgraniczną. Harry odwzajemniał mój pocałunek. Było zimno,ale nie dbałam o to. 
W końcu zaczęłam odkrywać czego potrzebuję do życia. Do swobodnego oddechu. Do przełknięcia śliny. Do ruchu. Tym nasyceniem był właśnie on- brunet o szmaragdowych oczach.
Odsunęłam się od niego, znów zapadłą cisza. Słychać było tylko przyśpieszone oddechy dwojga ludzi darzących się wielkim uczuciem,ale to życie stawało im na drodze.
Nie, to nie życie, to strach,który wypełniał dziewczynę od środka. Bała się odrzucenia,którego mogła zaznać przez tego chłopaka. Czuła,że on jej nie skrzywdzi,ale sama mogła siebie skrzywdzić. 
Ten cichy głos, pozbawiony nadziei szeptał jej do ucha,ale ona postanowiła. Nie będzie się bać. To koniec. Przezwyciężę ten strach. 
- Tak-odpowiedziałam cicho. Harry się zaśmiał i westchnął głęboko z ulgą. Był szczęśliwy. Tak jak ja.- Ale nie myśl sobie moja kochana Casanovo,że ze mną jest tak łatwo. 
- Nawet nie będę próbował!-objął mnie ramieniem i przytulił. Języki zimnego powietrza łaskotały naszą skórę, robiło się zimno,ale ja zdawałam się tego nie odczuwać. Przy mnie był Harry. 
I tego właśnie potrzebowałam. 


________________________________________________________________________

Kocham ten rozdział,szybo się stało ale nie potrafię zwlekać dłużej! Po prostu musiałam. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział... W zapasie mam napisane już 3 rozdziały do przodu,ale zwlekam z ich dodaniem. Dlaczego? Bo nie wszyscy KOMENTUJĄ! =( Jestem mi przykro =( Kolejny rozdział dodam gdy pojawi się 10 komentarzy, wiem,że was stać na to! ;) Pozdrawiam. A i macie tutaj Alex i Claudię :) 
PS: Od dzisiaj dodaje rozdziały z kawałkami teksu z rozdziału. 
KOMENTUJCIE. 




Imię: Aleksandra (Alex) Nency 
Nazwisko: Chase 
Wiek: 18 lat 
Znaki szczególe: Znaczna ilość tatuaży na prawej i lewej ręce. Na plecach i na miednicy. Pochodzi z Polski, jej mama jest polką,a ojciec Brytyjczykiem. Mieszka w Londynie od piętnastu lat,a młodszą siostrę Celsy. Studiuje Modę na uczelni w UK. Jest przyjaciółką Caroline, poznały się na jednej z sesji w której uczestniczyła główna bohaterka, od razu się zakolegowały. 

                              

Imię: Claudia Vanessa 
Nazwisko: Montgomery 
Wiek: 21 lat 
Znaki szczególne: Jest farbowaną blondynką, ma brązowe oczy i Włoską urodę. Pochodzi z Manchesteru. Jej pasją jest śpiew i taniec. Jest chytra i bardzo pewna siebie. Odważna,ale też wrażliwa. Potajemnie podkochuję się w Zayan'ie. Prowadzi pamiętnik w którym opisuję wszystkie swoje historie z życia. Jest ofiarą gwałtu, kocha pomagać ludziom. Studiuje psychologie. Pomimo wydarzenia sprzed lat jest bardzo otarta na ludzi. Pracuje w klinice psychiatrycznej jako wolontariuszka na wydziale intensywnej terapii, pomaga kobietą po przejściu gwałtu. 


11 komentarzy:

  1. Przeczytane. Tak! Caroline jest z Harrym! Yeah, świętujmy! A kiedy ślub? Muszę przygotować bramę xD. Fajnie, że rozdział dzisiaj, a nie w lutym. A co do HU - kiedy ich płyta będzie w polskich empikach?
    Pozdrawiam.
    Rasmuska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeaahh! Harry i Caroline w końcu razem! Jak na razie jest to mój ulubiony rozdział!! Choć nie wątpię, że zaskoczysz nas czymś jeszcze lepszym.^^

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejny świetny rozdział.
    Ah allani.pl tworzenie zestawów? Skąd ten pomysł? ^^ :)
    Kiedy będzie rozdział na drugim blogu?
    Pozdrawiam
    Dżerr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie tworzę na Allani,ale moja przyjaciółka tak :) A ostatnio wzięło mnie na przeglądanie właśnie stron tego typu i wpadłam na parę fajnych stylizacji,które nie tylko przydały mi się do bloga,ale również do życia codziennego ;) Co do rozdziału na H&H to pojawi się on na początku nowego tygodnia :) Pozdrowiona :)

      Usuń
  4. Wróciłaś! ♥ Rozdział świetny, jak zawsze oczywiście. Kocham opis Claudii :D

    OdpowiedzUsuń
  5. łał, łał i jeszcze raz łał :D
    uwielbiam, kocham ten blog
    jest jednym z najlepszych i dodatkowym na liście ulubionych

    czekam na nowy rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  6. spoczko. czekam i zapraszam do siebie. pozdrow kolezanke
    Sciskam
    Dzerr

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey, czytam ten blog prawie od początku i powiem jedno bardzo mi się podoba. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 /Paula

    OdpowiedzUsuń
  8. Poprosimy następny ;P
    Di

    OdpowiedzUsuń
  9. To kiedy będzie ten następny rozdział.?

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, ja się dopisuje i przekraczam dziesiątkę ;) Widzisz, Jerr, masz już 11 komentarzy, więc wstawiaj next!
    A teraz co do rozdziału:
    1. Bisty
    2. Wreszcie są razem <3
    3. Ostatnie zdania są piękne!
    4. Podoba mi się pomysł z dodawaniem kawałków rozdziałów jako tytuły notek, aczkolwiek po przeczytaniu go miałam coś takie wrażenie, że rozdział się skończy właśnie w ten sposób...
    5. Opisy dwóch koleżanek Caroline wymiatają! xD
    Już wszyscy wszystko powiedzieli i cię schwalili, więc tylko dodam, że z niecierpliwością czekam na NN
    Merr
    PS Zapraszam do mnie na rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy