Obudziłam się rano w moim łóżku. Potarłam oczy i wyspana przeciągnęłam się na łóżku. Obróciłam się w prawo i napotkałam na mój własny, prywatny grzejniczek. Harry smacznie chrapał wtulony w moją aksamitną poduszkę. Nie miał na sobie kompletnie niczego, oprócz białych bokserek w trójkąciki i kółeczka. Jego niesforne loczki opadały na niewinną twarz, sapnął głośno i przewrócił się na plecy przy czym uderzył mnie niechcący ramieniem. No, teraz już całkowicie nie było opcji by po cichu wstać i się ogarnąć. Oparłam głowę o poduszkę i zamknęłam na chwilę oczy i gdy na nowo je otworzyłam ujrzałam uśmiechniętą twarz Hazzy nade mną. Głaskał mnie po głowie i gdy spostrzegł się,że już wstałam- czule pocałował w czoło.
- Dzień dobry- zaświergotał.- Jak się spało.-pocałował mnie w szyję.
- Ahhh... Bardzo dobrze,a tobie?
- Idealnie! Nic dziwnego... Miałem przy sobie Ciebie, Carls.-znów sprawił,że się uśmiechnęłam. Pochylił się nade mną i złożył na mych ustach delikatny pocałunek, przyciągnęłam go mocnej do siebie tak,że nasze ciała ocierały się wzajemnie o siebie. Nie było barier. Cisza, spokój, ja, Harry, pocałunek... wieczność. Coraz mocnej przywieraliśmy do siebie. Coraz bardziej nie mogliśmy się od siebie oderwać. Chłopak obrócił mnie na tyle,że teraz to ja byłam nad nim. Leżałam na jego nagim torsie nadal obdarowując go pocałunkami. Brakowało powietrza. Trudno. Harry był moim powietrzem. Odsunęłam się minimalnie i spojrzałam w szmaragdowe tęczówki przeszywające mnie od środka.- Chodźmy na dół, mam ochotę wszystkich pobudzić. Wstaliśmy z łóżka. Podeszłam do szafy i założyłam TO, Harry nie miał w co się ubrać więc pozostało mu na nowo wbić się w kostium Magic Mike. Nadal nie mogłam przestać się śmiać gdy tylko na niego spoglądałam. Zeszliśmy trzymając się za ręce na dół. Na kanapie, w salonie spali Liam z Zayanem, a na podłodze pod nimi Alex i Claudia. Logan z Rach rozłożyli się na wielkim, białym fotelu. Eleanor razem z Louisem opierali się o ścianę,a Diana i Nialla nie wiadomo gdzie się podziali. Możliwe,że jakimś cudem udało im się przyczłapać na górę, do pokoju dziewczyny. Postanowiłam,że to później sprawdzę. Spojrzałam na Harrego, wydawał się rozbawiany widokiem pół przytomnych znajomych. Na myśl przyszła mi jedna myśl. Poprosiłam Loczka by poszedł ze mną do kuchni i pomógł mi zrobić śniadanie dla wszystkich. Nie musiałam dwa razy powtarzać, od razu się zgodził. No tak, Loczek był urodzonym kucharzem. Postanowiliśmy przygotować jajecznicę na boczku i pieczony bekon. Hazza zajął się przygotowaniem tego pierwszego,a ja wyciągnęłam z szafki patelkę, masło i kawałki mięsa. Po pięciu minutach bekon skwierczał już na teflonowej powierzchni. Po zrobieniu śniadania,podaliśmy je na porcelanowych talerzach i zbudziłyśmy wszystkich,zachęcając ich do zjedzenia. Siedzieliśmy wszyscy razem.. zaraz! Nie ma Diany i Niall, miałam iść sprawdzić co z nimi! Szybko odsunęłam się z krzesełka i pobiegłam na górę. Widok jaki zastałam był przeuroczy! Moja blond przyjaciółka leżała na klatce piersiowej Irlandczyka i sapała cichutko przez sen. Miała na sobie swoją flanelową koszulkę z misiem Yogi i krótkie spodenki,a jej towarzysz snu był w samych, zielonych bokserkach. Zaśmiałem się i postanowiłam ich obudzić. Może woda? Nie to za drastyczne... Czekajcie! Czemu nie? Na paluszkach przeszłam do łazienki Diany, złapałam za kubeczek stojący na umywalce, nalałam do niego zimnej wody i po paru sekundach stałam na nimi. Trzy.. dwa... jeden! Caroline Wish zaraz zostanie zabita! Diana wrzeszczała w niebo głosy, waląc pięściami w materac łóżka. Horan siedział niepewnie na nim i chyba nadal nie rozumiał co się stało. Blondynka wstała z łóżka i spojrzała na mnie z wściekłością. No to już po mnie!
- Caroline!!!!!!!!-zaczęła mnie gonić. Zbiegłam szybko po schodach i ruszyłam w kierunku jadalni. Biegałyśmy do około stołu. Znajomi patrzyli na mnie mega rozbawioną i mocno poirytowaną, mokrą Dianę ze śmiechem.- Chodź tu skarbie! Inaczej wszystkie twoje majteczki skończą w kiślu(nie wiem jaka jest forma do tego <dopisek autorki>) i nawet Harry Ci nie pożyczy!
- Hazza! Pomocy!-zawołałam chowając się za jego plecami. Właśnie skończył myć swój talerz i z mokrymi łapami stał naprzeciwko mojej wściekłej przyjaciółki.- Miśku no! Zaraz mnie zabije!- myślałam,że Diana już odpuściła. Podeszłą do lodówki i wyjęła coś z niej. Była to metalowa tuba z niebieską etykietką. O nie! Już po mnie. Dziewczyna odetkała opakowanie. Pisnęłam.
- No to smacznego, kochani!- i wytrysnęła prosto w nas bitą śmietaną. Najbardziej dostało się Harry'emu, biedaczek.. Ja schowałam się za nim i nic mi praktycznie nie było. Chłopak został pokryty całkowicie lepiącą się pianką. Moja przyjaciółka zwijała się na podłodze ze śmiechu,no przyznam widok zdezorientowanego Stylesa był dobijający. Uściskałam go.
- Mój rycerz!- zlizałam mu językiem bitą śmietanę z policzka i soczyście pocałowałam w usta. Zaśmiał się.
- Wiesz... Chyba pójdę się przebrać do domu... Jestem cały... słodki?
- I to bardzo, miśku!
- Muszę iść, przyjdę do Ciebie później.
- No my też się zbieramy!-powiedział Liam. Wyglądał na mocno zmarnowanego.- Chłopaki, dupery do góry, idziemy. Raz-dwa, raz-dwa!-wyszli pośpiesznie. Harry pocałował mnie na pożegnanie, brudząc mnie przy okazji śmietanką. Posprzątałyśmy z Rachel i gdy skończyłyśmy Alex, Claudia i Logan musieli się już zbierać. Chłopak Rachel miał jutro wylot do LA gdzie kręcił zdjęcia do filmu. Długo żegnał się ze swoją dziewczyną, szatynka uroniła parę łez i obiecała,że przyleci do niego może za jakieś dwa tygodnie. Gdy wszyscy wyszli, zostałyśmy tylko we trzy.
- To jak... Ty i Harry jesteście razem?-zapytała.
- Tak!-pisnęłam podekscytowana. Opowiedziałam im wszystko o wczorajszej nocy. O tym jak Liam powiedział,że kocha mnie jak siostrę, o wyznaniu Harry'ego i o tym jak się zgodziłam na bycie z nim. Byłam taka szczęśliwa. On był chłopakiem moich marzeń. Mimo,że nigdy go nie lubiłam jako fanka i mimo tego,że nie miał dobrej opinii w świecie fleszy to potrafił zawrócić mi w głowie w ciągu tych paru tygodni.- A ty Diana? Jesteście razem z Horanem?
- Nie do końca... Jest słodki i w ogóle... Ale nie wiem czy czuję do niego coś porządnego.Rozumiecie, prawda? On mnie kocha, bynajmniej tak powiedział wczoraj,ale muszę to wszystko przemyśleć na spokojnie. Rozumiecie, prawda?
- No jasne kochanie!
- Jak myślisz, Carls... Za trzy dni walentynki... Harry coś wymyśli?
- Nie wiem! Ale to będzie piękne święto! Tak czuję!
* Z PERSPEKTYWY HARRY'EGO *
Właśnie wyszedłem z kabiny prysznicowej. Założyłem swój niebieski szlafrok i poczłapałem do pokoju. Moje biedne włosy... Musiałem je umyć bo Diana, ta zwariowana przyjaciółka mojej dziewczyny przysłodziła mnie bitą śmietaną. Lekko poirytowany wyciągnąłem z szafy czarne spodnie, podkoszulkę i fioletową bluzę z napisem JACK WILLS. Ubrany poszedłem na dół. Przy stole siedział Zayn i czytał jakąś gazetę.
- Ty, piękny! Nie wiedziałem,że umiesz czytać.-zaśmiał się,ale nie oderwał wzroku od druczku.- Pewnie to jakieś porno,albo coś.... No Zayn! Czemu mnie olewasz? Chcesz żebym się załamał? Zamknął w sobie? Kto Ci będzie popierdalać do sklepu po żel do włosów,jak nie ja?- Malik spojrzał na mnie rozbawiony do łez. Odłożył gazetę i zabrał się za jedzenie swojego jabłka.
- Dobrze Hazza.. odezwałem się.
- Już lepiej! Co tam słychać, wpadła Ci jakaś koleżanka Carls na imprezie?
- Claudia jest śliczna... Ale nie wydaję się na inteligentną... chociaż...
- Czepiasz się.
- A ty jesteś już z Caroline?
- Tak- wyszczerzyłem się do niego.
- Uuuuuuuu... Ale wiesz... kochasz ją?
- Czemu pytasz?
- Bo wydaję się jakby ona Cię kochała.
- Zayan nie mam głowy na takie rzeczy..
- Ale tutaj to krótka piłka. Kochasz. Tak czy nie?
- Nie wiem,okej?! Sam nie wiem! Zawsze tak robię. Chcę coś poczuć. Nie tylko ucisk na dole,ale i w sercu. Zayn, wydaje mi się,że ja ją pokochałem,ale jest za wcześnie bym to potrafił stwierdzić. Muszę się przekonać. Wiem tylko,że odkąd ją poznałem nie potrafię przestać o niej myśleć. Tak mocno wtopiła się w moje życie,że stała się rutyną. Jest pierwszą i ostaniom myślą mojego dnia! Jest powietrzem- pokiwał głową.
- Kochasz ją.- odparł z uśmiechem. Pokiwałem głową.
- Chyba tak.- wyjąłem telefon z kieszeni spodni i napisałem wiadomość do Caroline. Nie mogłem wytrzymać już tej rozłąki.
* Z PERSPEKTYWY CAROLINE *
Siedziałam sobie wygodnie na kanapie oglądając telewizję gdy dostałam sms-a od Harry'ego. Z uśmiechem otworzyłam wiadomość.
" Miśku! Ty i ja równa się kino! Za godzinkę wpadnę! xx"
" Już nie mogę się doczekać x"
- Dziewczyny! W co ja mam się ubrać?!
- Cooo?!
- No ja i Harry idziemy do kina! W co mam się ubrać?
- Hmmm.. może pożyczyć Ci tę ładną, kremową sukienkę z koronki?
- Pożyczysz mi ją? Przecież to święta sukienka! Ma swoje własne, prywatne miejsce w szafie!
- Mogę Ci ją pożyczyć...
- Przecież ona jest dla Ciebie jak dziewictwo !
- Które kiedyś trzeba stracić...-powiedziała Rach.
- Ty się nie odzywaj nawet.-pokazałam jej język.- Ty je tracisz co noc z Loganem.- zaśmiała się.- Dobra, teraz powaga! Mogę pożyczyć od Ciebie tą sukienkę?
- Ohh, no chodź już!- poszłyśmy na górę do jej pokoju. Diana była nowatorką klasycznych wnętrz. Kochała biel i wszystko co spokojne. Na środku jej pokoju stało łóżko z baldachimem, a po bokach białe, antyczne komody. Włochaty dywan i toaletka po prawej,metalowy stojak imitujący te na których projektanci projektują ubrania, po lewej. Blondynka wyjęła z szafy, zapakowaną w przeźroczysty pokrowiec sukienkę i obdarzyła ją wielbiącym spojrzeniem. Uściskałam moją przyjaciółkę, złapałam za wieszak i poszłam do łazienki. Dobrałam jeszcze do tego kremowe szpilki i dodatki. I właśnie w ten sposób wyglądałam TAK. Wyszłam z pomieszczenia i pokazałam się dziewczyną. Pisnęły z zachwytu.
- Harry jak Cię zobaczy, będzie chciał Cię od razu rozebrać.-skomentowała jednogłośnie Rachel.
- Poczekamy zobaczymy...-zaśmiała się i obdarzyła mnie spojrzeniem typu "If you know what i mean". Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. To pewnie on! Poszłam szybko by je otworzyć i rzeczywiście! To był on. Pocałowałam go w policzek i wyszliśmy razem. Postanowiliśmy przejść się spacerkiem do serca miasta.Po dziesięciu minutkach byliśmy już na miejscu. Pod kinem stała grupka ludzi- pewnie dzisiaj miała miejsce jakaś wielka premiera filmowa.
- Hej, Harry! To twoja dziewczyna?-krzyknął jeden z paparazzi. Mój chłopak tego nie skomentował,trochę było mi przykro ale rozumiałam to. Nie chciał kolejnego skandalu. Ścisnął moją dłoń, może troszkę za mocno nadal przedzierając się przez tłum i wprowadził mnie do środka.
- Nie dają mi żyć.-skomentował ponuro gdy znaleźliśmy się w środku. Nic mu nie odpowiedziałam. Sama dobrze wiedziałam jak to jest. Czasami gdy siedziałam w kawiarni lub chodziłam z dziewczynami po sklepach wyskakiwali po prostu z każdej strony i niczym czerwone mrówki atakowali stosem pytań. Raz zrobili mi zdjęcie jak ubrudziłam się sosem słodko-kwaśnym i robili z tego aferę na cały Londyn. Staliśmy z Harrym przed plakatami promocyjnymi.- To na co idziemy?
- Hmmm... może jakiś horror, mam ochotę się bać.
- No dobra... może "Kronika Demonów"
- Oki.-kupiliśmy bilety, popcorn z colą i poszliśmy do sali. Usiedliśmy w ostatnim rzędzie. Rozejrzałam się po sali. Byliśmy kompletnie sami, zaśmiałam się i powiedziałam o tym Hazzie. Film się zaczął, przez pierwsze pół godziny akcji ciągnęła się i ciągnęła... Gdy nagle za szafy wyskoczył seryjny morderca. Darłam się jak opętana,a Harry razem ze mną. Uspokoiłam się po czasie i przytuliłam mocno do niego. Całował mnie w czoło i po szyi. W końcu, okropnie straszny film się skończył. Pośpiesznie wyszliśmy. Idąc drogą powrotną trzymaliśmy się za ręce rozmawiając na temat filmu.
- Co będziesz robić jak wrócisz do domu?-zapytał.
- Hm.. muszę dokończyć moją pracę semestralną.
- Musisz?
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Chodź do mnie!
- Harry no! Nie mogę!
- Proszę!
- Harry...
- Chyba już wiem jak zrobimy! Ile Ci zostało do napisania tej pracy?
- No pozostały my do napisania trzy, ostanie akapity na temat Wojny Trzynastoletniej.
- Długo Ci zajmie to pisanie?
- No tak z dwie godzinki...
- Przyjdź do mnie za dwie godzinki,dobrze?
- Zastanowię się.- uśmiechnął się do mnie. Staliśmy na werandzie mojego domu, Harry opierał swoje dłonie na mich biodrach, zarzuciłam mu ramiona na szyję. Staliśmy stykając się ze sobą czołami. Czułam,że Diana już się nam przygląda za okiennic drzwi. Pocałowałam go delikatnie i wyplątałam się z jego objęć.- Wpadnę wieczorem!-uśmiechnął się do mnie i ruszyłam w kierunku swojej ulicy. Wpadłam do domu szczęśliwa i gotowa jak najszybciej skończyć moją pracy by spotkać się z Harrym. Tak jak się spodziewałam moja przyjaciółka stała na ganeczku i od razu zaczęła mnie wypytywać o relację z wyjścia do kina. Odpowiedziałam jej,że to była zwyczajna randka i tyle. Rozebrałam się ze wszystkiego, oddałam Dianie sukienkę i w bieliźnie pobiegłam na górę. Przebrałam się w to co miałam na sobie rano i zabrałam się do robienia mojej pracy. Przecież już za chwilę miałam zobaczyć się z Loczkiem.
________________________________________________________________________
Hej! Dotrzymuję złożonej obietnicy i oto jest rozdział szósty! Mam nadzieję,że wam się spodoba!
Zapraszam do zadawania mi pytań na ask.fm KLIK :) No to co kochani? Kolejna umowa? Dodam rozdział jeżeli pojawi się 15 komentarzy, potraficie pobić tę liczbę? Z 10 wam się udało! Więc obiecuję,że dodam kolejny rozdział gdy pod tym postem pojawi się 15 komentarzy! Pozdrowionka!
- Jerr.
SZANTAŻUJESZ NAS ! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje rozdziały, są niesamowite! ♥
Awwww!!!!!!Świetniee! *_*
OdpowiedzUsuńto było cudowne. Rozmansidełko. Kocham to.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że może Harry chce czegoś więcej?
Pozdrawiam
Dżerr
PS U mnie też szybciutko pojawią się rozdziały. Zaprszam :)
Super! ^^
OdpowiedzUsuńLudzie zbieramy komenty musi być 15.!
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny.! :D
Wredna, chcesz nas przetrzymać w niepewności -,- Dawaj kolejny rozdział, a jak nie, to wejdę jutro i sama dobiję do piętnastki... :D
OdpowiedzUsuń<3
Merr
PS Zapraszam do mnie do skomentowania mojego nowego postaaaaa :P
super :)
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych :D
ciekawie jest, no i fajnie, że są parą :)
+ jak wpadłaś na pomysł na to opowiadanie?
Sama nie wiem ;D Jakoś samo z siebie mi wyszło, zawsze lubiłam pisać i kiedyś podczas sprzątania wymyśliłam tę historię i postanowiłam ją opublikować na blogerze :)
UsuńGupia jesteeees ♥
OdpowiedzUsuń~~Satan (nie chcialo mi sie logowac xddd)
I love it!♥
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńWeronika
Aaaaa... czekamy niecierpliwie XD
OdpowiedzUsuń<333
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać. Proszę piszcie komentarze :D
OdpowiedzUsuńTo kto chce napisać nr 15? Ja się podpisuję pod czternastką i szóstką xD.
OdpowiedzUsuń+ Chyba się na Cb obrażę: muszę czekać jeszcze 2 dni na post na Heros&Heroska... :( Ja nie jestem z "Keep calme'ów" xDDD.
<3
Merr
Ja się podpisuję pod 15 ;P
OdpowiedzUsuńJerr czekamy :D
dajesz kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJa czekaaaaam